sobota, 22 września 2012

Biologia tonie w cynamonowym kakao.

Za oknem deszcz, w głośnikach Coldplay, przy ustach cynamonowe kakao, przede mną notatki przyduszone tymczasowo laptopem, obok mnie sterta książek. Mam tyle do zrobienia że nie wiem od czego zacząć. Wraz z pierwszym dniem jesieni przyszła jesienna chandra. Deszcz rozmywa to co staram się ukryć, muzyka nie koi wnętrza, kakao nie smakuje jak wczoraj, notatki demotywują a sterta książek od których wciąż stronię, przeraża.

6 komentarzy:

  1. Mnie dopadła trochę wcześniej. Ciekawe jak to jest, że jesień wszystko tak... psuje. Chociaż ją lubię, ale za dużo sprawia przykrości. Dzisiaj się obudziłam z przerażeniem, że jest tyle do zrobienia, a powtarzanie materiału trwa nie 3 dni, lecz 5.

    Może kokosy poprawiłyby jesienną chandrę? Hm? Jak myślisz?:D

    I znów widzę komentarz... czy nie warto czasem zajebać? Czasem wolałabym być dresem, wszystkim wpierdolić i każdy zadowolony. No, może prawie każdy.

    Ładny szablon! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Do dupy że ona zna adres Twojego bloga.

    Kokosy? Może tak. Nie wiem. Mam ochotę położyć się do trumny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie zna :) Jeeee!

    Jak chandra?
    Ja czuję jakąś pustkę, boję się czegoś. Chyba iść do tej jędzy od wfu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chandra? Chyba mam plan jak ją zwalczyć.
    Musisz jej donieść ten papier o ponoszeniu odpowiedzialności, tak? Nie bój się! Strach ma wielkie oczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. YEEE! Plan - tak tak tak! Cieszę się :)

    Właśnie miałam o tej 19 takiego doła, ale mi przeszedł. Tzn. zacznę o tym myśleć później. Jakby to ująć, po prostu skamieniałam na myśl o tym. Zlewa jak po kaczce. Uh. Dziękuję za słowa otuchy, dają mi ogromną motywację do tego, aby nie trząść się ze strachu! Kocham Cię normalnie :*!

    OdpowiedzUsuń
  6. No to głowa do góry (nie wierzę, że to piszę) i pokaż im że sie nie boisz:* Kocham!

    OdpowiedzUsuń