Najpierw jesteś i nagle Cię nie ma. Nie ma Cię i znowu jesteś. W sumie było dobrze kiedy się nie odzywałeś. Nie żeby było źle kiedy pisałeś. Ale zniknąłeś. Tak nagle. Upatrywałam w tym swojej winy, jakiegoś złego słowa i złej reakcji u Ciebie. Sprawiałeś wrażenie tak obojętnego, że sama zobojętniałam. Przez ostatni miesiąc moje życie było dość monotonne: śniadanie, szkoła, obiad, lekcje, biologia, chemia, serial, biologia. 20 marca było podobnie. Rozwiązywałam arkusz egzaminu wstępnego na medycynę gdy irytujący fejskubowy sygnał nowej aktywności wyrwał mnie z książek. To Ty. Moje serce stanęło. Po raz pierwszy od miesiąca zobaczyłam twoje imię, twoje nazwisko i twój avatar na swoim monitorze. Spróbuj mnie zrozumieć. 21 marca zostawiłeś mi wiadomość na skrzynce, z linkiem do zbioru, który Twoim zdaniem warto by rozwiązać, chcąc iść na medycynę. Mam już ten zbiór, ale dziękuję Ci. Wydajesz mi się być cholernie uroczy, kiedy piszesz do mnie z takimi rzeczami. Wiem, że to nie tak i przepraszam za to, ale mam wtedy wrażenie, że się mną opiekujesz. Odczuwam to tak jakbyś chciał żebym się dostała, jakbyś chciał żebyśmy się spotkali. Mój rozum stopuje serce, które krzyczy, że to Ty i że to właśnie tak.
Lubię Twoje wpisy. Nigdy im nie dorównam. Jak Ty ujmujesz...
OdpowiedzUsuń...ja wierzę, że tak. Że to dobre przeczucie! Czuję to!
to nie on, ja nie dla niego, on nie dla mnie
Usuńmój pusty łeb nie może tego przyjąć do wiadomości i zająć się biologią tylko upatruje we wszystkim przeznaczenia
nie chcę powiedzieć za dużo :<
Usuńale ja nie wiem co tam mamy zapisane w górnym scenariuszu i czasem sobie myślę, że właśnie oni dwaj też nas mogą motywować, wprost do celu.
chodź, biologizujmy się. chodź, chemikujmy się.
w ogóle ostatnio Maciej się ucieszył, że nasza nauka biologii polega na teorii, a nie praktyce. świr jeden, ale chce mi się śmiać.
będziemy lekarzami
wiesz?
myślę, że obydwaj w nas wierzą, że się dostaniemy i zróbmy to. nie dla nich, dla nas samych, ale niech to będzie nam pomocną ręką. a co będzie dalej z nimi, zobaczymy jak potoczy się nasz scenariusz
ps: usłyszałam dzisiaj "daj sobie spokój z lekarskim" i "ucieszyłam się jak powiedziałaś, że chcesz iść na analitykę, ale na lekarski...".
cholera jak mnie to motywuje aby im pokazać że stać mnie na więcej! idea naprawiania człowieka jednym, ale co one gadają to kompletnie mnie zachęca aby zrobić im na złość! wiesz, piszę to, bo myślałam, że już więcej czegoś takiego nie powiedzą. ale skoro to tak to ja im jeszcze pokażę.
Racja! Oni są motorem, my jesteśmy siłą, matura jest materią.
UsuńPokaż im! Pokaż!
takie podejście :3
Usuńwłaśnie będę redoksy kończyć. tak mi się chce!:)
łi!
Usuńja mam jeszcze szkołę teraz:<
tak Ci zazdroszczę tych reko!