piątek, 15 lutego 2013

Ty. Ona. Ja. On.

Zapominam o Piotrze, aby 14 lutego spotkać Ciebie. Wyśmiewam 14 lutego, aby 15 lutego znów Cię zobaczyć. Pamiętasz, jak byłam w Tobie zakochana moją psychopatyczną miłością 14-latki? Nie pamiętasz. Ale kiedy mówisz mi cześć, kiedy się uśmiechasz, kiedy widzę dołeczki w Twoich policzkach, kiedy czuję Twoje spojrzenie skoncentrowane na mnie, gdy mówię - znowu jesteś tylko Ty i psychopatyczna miłość 14-latki, w 18-letniej mnie. Jest 15 lutego a my rozmawiamy. Pierwszy raz od tak dawna. Dlaczego? Przecież wiem, że to nie Ty. Przecież wiem, że ona. Przecież wiem, że nie ja. Przecież wiem, że nigdy my. Jest 15 lutego a my rozmawiamy. Być może ostatni raz. Ale lubię myśleć, że to Ty. Lubię myśleć, że nie ona. Lubię myśleć, że ja. Lubię myśleć, że kiedyś my. Może dlatego, że Mój Piotr umarł? Nie. On żyje. Ale nie dla mnie. Może dlatego, że Ty żyjesz? Tak, żyjesz. Ale nie dla mnie. Jesteś Ty. I jest ona. Jestem ja. I jest on.
Ale powiedz mi, czy wierzysz w przypadki?

2 komentarze:

  1. Skąd ja to znam, ale nie potrzebna tutaj przywoływać przykładu. Ty wiesz, Ty wiesz!

    Uważam, że... nie znaczy to co czujemy teraz. Zawód w tą stronę czy tamtą, poczucie miłości w tą czy tamtą. Istnieje przeznaczenie. Cokolwiek teraz czujesz, ta Miłość nadejdzie. Może nie dziś. Może nie w tym miesiącu. Może nie w tym roku. Ale nadejdzie. To nie codzienne, ale tak, przeznaczenie istnieje. Wszystko ma swój powód, wszystko dąży do harmonii, do tego aby wypełnić przeznaczenie... wszystkie złe decyzje, wszystkie dobre decyzje - wszystko zmierza ku przeznaczeniu. I choć można ich żałować, wszystko i tak nas przybliża do Miłości.

    Nie wiem, gdzie ona jest. Gdzie?! Gdzie?! Nie wiemy. Dążymy tymi dróżkami, spotykamy różne osoby, ale dążymy do niej, do Miłości.

    OdpowiedzUsuń