Jarańsko max.
środa, 26 września 2012
Determinacja kluczem do drzwi UM'u.
W głośnikach już nie Coldplay, a Lykke Li. Przy ustach nie cynamonowe kakao, a jogurt o smaku owoców leśnych. I tylko jedno pozostało bez zmian - sterta książek i notatek. Kupiłam dziś kalendarz. Chciałam w tym roku odpuścić sobie ten wydatek ale jeszcze nie skończył się wrzesień a ja już gubię się w terminach. Uzupełnię więc wszystko i rzucam się na biologię. Jutro na fakultetach zaliczenie z rozmnażania organizmów. Póki co cienko to widzę - w zasadzie w ogóle tego nie widzę. Ale jestem zdeterminowana i wiem że dam radę. To samo powiem wam 6 maja, na dzień przed maturami! Ha! Coś więcej? Może to, że 3 października Piotr zaczyna rok akademicki. Nie wiem czy to coś zmienia, ale na pewno motywuje mnie do nauki. Nie wyobrażam sobie wstydu jaki oblałby mnie, kiedy mówiłabym mu że nie dostałam się na lekarski.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
TAK! Popieram całkowicie i zazdroszczę. Ja ostatnio wracam i... siadam. Po prostu. Szkoła mnie dobija i niwieczy moją determinację. Dobrze, że Ty się trzymasz :)) Muszę się jakoś pozbierać. Czekam na weekend z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńNiby tak, niby się trzymam. Ale co to za trzymanie? Mam poczucie że zamiast umieć więcej umiem mniej.
OdpowiedzUsuńNie szmutaj i szię nie poddawaj !
OdpowiedzUsuń(:
OdpowiedzUsuń