poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Czuję się dziś jak obsesyjna 13-latka. Zupełnie inaczej funkcjonuję, po tym jak bliżej mi nieznany chłopak aka lok, spojrzał w moje oczy. To nie było jakieś zamierzone spojrzenie, zresztą trudno żeby było skoro się nie znamy, ale mimo wszystko było w nim coś czego nie ma w oczach tych, którzy przyglądają mi się rano w tramwaju. Swoją drogą, może i jestem przewrażliwiona na swoim punkcie, ale wkurza mnie takie wpatrywanie się w ludzi. Ale lok się nie wpatrywał. On po prostu przeszedł korytarzem i akurat tak się zdarzyło że oboje odwróciliśmy głowy i nasze spojrzenia się spotkały na trochę więcej niż ułamek sekundy. Podobno są osoby, które potrafią zauroczyć jednym spojrzeniem. Nie twierdzę, że nie. Ale kogo zauroczyć? Chyba nie kogoś, kto poważnie myśli o związkach. To takie nieracjonalne, ale żyję tym krótkim momentem tego dnia, który z założenia miał być okropny. Chciałabym poznać jego imię. Nie wiem po co. Przecież nie będziemy się bawić w zaczepianie na facebook'u. To znaczy, ja bym się może jeszcze pobawiła, ale on? On, który za dwa tygodnie pisze maturę, on któremu nie w głowie bzdury, miałby zwracać uwagę na jakieś gimnazjalne próby zwrócenia na siebie uwagi? Zdaję sobie sprawę z tego, że nie powinnam pisać o nim w ten sposób. To co piszę nie trzyma się niczego, żeby nie powiedzieć brzydko - kupy ni dupy. To chyba przez endorfiny, które mój mózg wytwarza dzisiaj w zatrważającym tempie. Ale jeżeli osobowość loka, jest równie fajna jak jego loczki, jeansowa kurtka i nowa torba to myślę, że poznanie go byłoby najlepszym co tej wiosny mogłoby mnie spotkać. Wiem, że jutro, gdy tylko wytrzeźwieję, wyśmieję to co tu napisałam ale dziś jest dziś i to dziś jest piękne, dlatego chcę je uwiecznić.

5 komentarzy:

  1. Wiesz, zaczepianie, nie jest podrywem na poziomie gimnazjum, To właśnie on pochodzi z pokolenia, które takie podrywanie stworzyło. Oraz zawsze są inne sposoby. I trzecia opcja? Po co się tak napalać? Rzeczwyście matura zapasem, więc raczej nie będzie do tego skłonny a potem będzie baaardzo chciał odpocząć, więc chyba też nie.

    Ot Takie Różne Rady UwG

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak dla mnie gówno prawda.
    Nie każdy męczy się maturą i jest na tyle głupi, aby robić wszystko na dosłownie ostatnią chwilę. Dlaczego LOK miałby akurat się zachowywać jak ostatnia histeryczka i robić z igieł widły?
    Tak, taaaak, uważam, że matura to egzamin gimnazjalny z większą dozą nauki i jeśli zmienię zdanie przy mojej własnej maturze, powiem Tobie to i przyznam się, choćby nie wiem co! Nauczyć się da. I nie ma co się martwić.

    Wcale to nie jest tak, że ludzie myślący poważnie o związkach nie mogą się zauroczyć... mogą mogą. Każdy może. Należy tylko mieć otwarte serce na ludzi i wystarczy, dostrzec tą iskrę.

    Z fb może być ciężko. Dla mnie nieco byłoby to krępujące, ale jeśli Tobie nie sprawia to problemu to znajdź i zaczep. Nie zaszkodzi. Warto spróbować.
    Albo jakoś zagaić na przerwie, jeśli mielibyście rzecz jasna jakąś możliwość kontaktu. Tak byłoby najlepiej.
    Warto, Marto! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. W istocie! :) Zresztą pamiętam jak mi napisałaś cytat o tym w książeczce z cytatami na koniec roku. Nowa dewiza :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, podstawę :-) Muszę sprawdzić ile mnie Ciszak nauczyła. Chyba, że mi się odechce, ale od jakiegoś dłuższego czasu ten pomysł trwa we mnie i trwa...

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię tego bloga! musisz przy nim wytrwać! :-)

    OdpowiedzUsuń