poniedziałek, 5 listopada 2012

Nie pierwszy raz chociaż raz.

Wiesz, że widzę Cię nie pierwszy raz. Jest czwarty listopada. Wyjątkowo mroźny. Wyjątkowo listopada. Stoisz przed domem, zapinasz kurtkę i zakładasz rękawiczki. To wszystko trwa chwilę. Widzę Cię z małego okna na werandzie. Czuję się dziwnie. Czuję się jak psychol. Ale psychol, którego dusza związana jest z Twoją niewyobrażalnie wielką siłą. Wiem jak rozpoznać, kiedy pryska czar, więc nie pozwolę Ci oddalić się. Widzę jak odchodzisz w kierunku dworca. Nie...

6 komentarzy:

  1. Nie wytrzymam! Podzielam Twoje uczucia jak najbardziej co do pewnej osoby, bo jak na złość mam przekierunkowanie, odreagownie po K. i tak mi zależy na rozmowie z nim, na chociaż jednym uśmiechu, że wytrzymać nie mogę. Chcę rozmawiać, nie patrzeć.

    Głowa boli. Rozumiem co czujesz. I wierzę, że będzie lepiej. Każdy dzień ma jakąś pulę niespodzianek.

    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłości nie ma - jest biologia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłość da się pogodzić z biologią, chemią, matmą... ze wszystkim:3

    OdpowiedzUsuń
  4. Najpierw miłość musi Cię odnaleźć, potem możesz próbować ją pogodzić ze wszystkim innym. A coś mi się zdaje, że mnie to chyba wybitnie unika.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też. PIONKA!:)

    Taka prawdziwa miłość da radę wszystko pogodzić. Da! I ją znajdziemy.

    OdpowiedzUsuń