piątek, 12 października 2012

Tajemnica Benjamina Franklina.

Przed chwilą skończyłam oglądać pierwszy sezon "Grey's Anatomy". To moje drugie podejście. Rok temu przerwałam bo zwyczajnie brakowało mi czasu. Może się Wam wydawać śmieszne, że znajduję go właśnie teraz, w klasie maturalnej. Ale to nie tak, że serial zastępuje mi książki. Można powiedzieć, że "Chirurdzy" to takie dwa w jednym. Bo raz, że te 45 minut poświęcone każdego dnia, to jedyne 45 minut w przeciągu 24 godzin kiedy naprawdę wypoczywam (zwłaszcza teraz kiedy niemal każda noc niesie koszmary bezpośrednio bądź pośrednio związane ze szkołą, maturą i studiami), a dwa, że serial ten bardzo motywuje mnie do pracy. I to nie jest kwestia tego, że nie umiem oddzielić fikcji od rzeczywistości bo dla mnie obrazy, które przewijają się za szklaną szybą telewizora, są czymś więcej niż ułożonymi, jedna po drugiej klatkami filmu - dla mnie jest to odbicie moich pragnień, obraz tego do czego dążę, cichy głos który mówi: nie tylko Tobie jest ciężko.
"Dwieście lat temu Benjamin Franklin wyjawił światu tajemnicę swojego sukcesu: nigdy nie odkładaj do jutra tego, co możesz zrobić dzisiaj. Nie wiem, czemu odkładamy sprawy na później, ale gdybym miała zgadywać, (...) to ma coś wspólnego z lękiem (...) przed porażką, bólem, odrzuceniem. Czasami lękamy się tylko podjęcia decyzji, nie chcąc popełnić błędu, którego nie można naprawić." ~Meredith Grey

2 komentarze:

  1. Tak! Cieszę się, że masz to coś, ten napęd! :) To jest rzeczywiście dobra motywacja: pokazywanie. Nie jakieś jabłka, nie batoniki, ale widok samego finału jest najlepszy! :D

    Masz koszmary? Niedobrze. Moja mama mówi, że ma się koszmary jak się je przed snem. Ja tak nie mam, ale może Ty masz? Chociaż nie wydaje mi się, abyś jadła przed snem. Musimy je jakoś przekształcić na marzenia :3 Co dokładnie Ci się śni, jeśli mogę wiedzieć?
    Nie martw się.

    Buzi!:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Marcioch, gdzie Ty!

    OdpowiedzUsuń