Mam trzy cele. I - Schudnę. Nie dlatego, że mam problem z nadwagą ani nie dlatego, że z nudów podążam za nowym trendem. Robię to tylko i wyłącznie dla siebie. Zacznę odżywiać się racjonalnie, każdego dnia znajdę godzinę na koszykówkę lub rower i ograniczę kofeinę. II - Zacznę systematycznie uczyć się języków obcych. Kwadrans angielskiego, niemieckiego i francuskiego, co daje razem 45 minut lingwistycznej aktywności mojego mózgu dziennie. Zawsze chciałam nauczyć się wielu języków. A jeśli nie teraz to kiedy? Chyba nie na studiach. Chyba nie w życiu zawodowym. Chyba nie na starość, bujając się w wiklinowym fotelu, na tarasie mojego domu. III - Dostanę się na medycynę. Co prawda maturę piszę dopiero za rok, ale na dzień dzisiejszy jestem z ręką w nocniku i prawdę mówiąc nie chciałabym jej tam odmaczać przez kolejne 360 dni. Dlatego biorę się za siebie. Wiem jak to może brzmieć bo mam świadomość tego ile już razy mówiłam że od dziś systematycznie się uczę. Tym razem liczby przerażają - pozostało dokładnie 361 dni, 46 działów biologii i 14 działów chemii.
gratuluję i trzymam kciuki :-) w szczególności za postanowienie nr3 :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Sama się sobie dziwię, że jednak się tu wypisałam.
UsuńMarzenia są straszną rzeczą.
OdpowiedzUsuńMarzenia są piękną rzeczą. Co w nich strasznego?
UsuńUwielbiam te postanowienia! Wszystkie podpunkty. Pierwszy za to, że mam takie samo; drugie - że sama chyba nie dałabym rady się za to wziąć, a trzecie za podobieństwo do mnie.
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam o 361 dniach to uznałam, że mój zakład z Mateuszem był zakładem o niemożliwe. Ciągle jednak wierzę i wiem, że dam radę.
Dam radę napisać matematykę na 80%, prawda? Założyłam się z nim, chyba z 'miłości' - ostatnio matematyka sprawia mi przyjemność. Rozumiesz to?! Ja nie. Nie chcę, żeby było tak jak z biologią (olimpiada, rzecz jasna), a mianowicie - nie uda mi się. Nie mogę się poddać - jeśli ja przegram, stawiam mu zgrzewkę piwa, a jeśli uda mi się... dostanę słuchawki :3 oby nie zdarzyło się tak, że będę mieć 78%. Jak myślisz - czy ten zakład to samobójstwo?
Po pierwsze, kim jest tajemniczy Mateusz? Po drugie, nie ma rzeczy niemożliwych. Myślę że dobre rozplanowanie czasu i wiara w to że się uda to klucz do sukcesu. A myślisz o podstawie czy rozszerzeniu?
UsuńJasne, że podstawa!
UsuńZałożyłam się, hm, bo byłam wtedy pewna. Zobaczyłam licznik i zgłupiałam, ale jeśli przeanalizuję gimnazjum - a zaczęłam się uczyć od rozpoczęcia trzeciej klasy, i jakoś udało mi się dostać 36/50, czyli wcale nie tak źle... dlaczego nie?
"Tajemniczy Mateusz" nie jest tajemniczy. Chłopak z mojej klasy. Mówiłam chyba Ci o nim kiedyś. Chyyba.
Bardziej kojarzę po nazwiskach (to jutro). A co z biologią? Zdajemy?
UsuńChyba tak. Tak myślę. Przecież się przyda. Biologia i chemia, studia ściśle - witajcie! Ej, to jest coś.
UsuńOstatnio odtworzyłam stare płytki u cioci i odkryłam tyle zdjęć, że w głowie mi się nie mieści. Myślałam, że nie znajdę nigdy ich więcej. Myślę o deviantart. O moich przeróbkach tych zdjęć. Hm.
fajnie jest mieć marzenia. trzymam kciuki, by udało Ci się zrealizować Twoje cele :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wrócę do tego tematu za rok.
Usuńa czemu myślisz akurat o medycynie ?
UsuńBo chce pomagać ludziom. To mi daje radość. Zresztą, odkąd sięgam pamięcią, zawsze bolało mnie cierpienie innych i chyba właśnie dlatego medycyna - chcę to cierpienie eliminować na tyle na ile będę mogła.
UsuńBędę trzymać za ciebie kciuki. Wiem, że możesz to spełnić.
OdpowiedzUsuńSama przeważnie kiedy sobie coś obiecam, to w końcu do tego dochodzę.
Z takim zapasem trzymanych za mnie kciuków z pewnością się uda. Przynajmniej moja wiara w zwycięstwo rośnie.
UsuńBosz, ja mam praktycznie te same postanowienia. No jeszcze dwa bardzo osobiste. Ale szczególnie matura i języki. Bosz, ile to ja już nie mówiłem, że będę się uczył. Ehh.
OdpowiedzUsuńAle trzymam kciuki, pięty, oraz włosy cyganki. Cokolwiek, gdziekolwiek. Byle by Ci się udało. Może i mi się uda.
UwG :3
Dziękuję. W kupie siła (kupy nikt nie ruszy - o boże, budzi się we mnie dzieciak O NIE O NIEEEeeee). Jest jeszcze jedno osobiste. Za nie też mógłbyś skręcić pukiel włosów?
UsuńWiesz co, będę ścinał o ustawowe 5cm loczki i pójdą pod nóż, trzy pejsy z tyłu które mi całe loki obciążają (mają ze 2cm średnicy- taka gęsta rurka skręcająca się xD ), może Ci potem dam na szczęście xD
UsuńWtedy to one będą już jakby martwe.
UsuńNawracam się na słuszną stronę mocy, teraz będę odpowiadać pod moimi notkami na Twoje komentarze. Inaczej bałagan totalny, a tego nie chcę.
OdpowiedzUsuńMniach
Tak, najlepiej tak. Ordnung muss sein.
UsuńTej, to brzmi jak słowa oficera w Oświęcimu. Tego też uczą? 8DDD
UsuńNiemiecki uzależnia :)
Usuńbrzmi bardzo ambitnie, ale nie niemożliwie :)
OdpowiedzUsuńteż chciałam dostać się na medycynę, ale od dawna cieszę się, ze jednak studiuję coś innego :)
Wiara czyni cuda więc wierzę że się uda :) Co ciekawego studiujesz?
Usuńoj z tymi cudami to popłynełaś :D
Usuńbiotechnologię medyczną :)
O, fajny kierunek? Też nad nim dywagowałam. Tak jakby co.
Usuńfajny i ciekawy, ale za nowoczesny jak na PL.
UsuńHah, a można jeszcze spytać gdzie studiujesz? :)
Usuńna CM w Bydgoszczy :)
UsuńCo jest, zniknęły komentarze i nie ma notki? Błąd?
OdpowiedzUsuńBłąd.
Usuń