środa, 9 maja 2012

Mam trzy życzenia. Nie mam złotej rybki.

Mam trzy cele. I - Schudnę. Nie dlatego, że mam problem z nadwagą ani nie dlatego, że z nudów podążam za nowym trendem. Robię to tylko i wyłącznie dla siebie. Zacznę odżywiać się racjonalnie, każdego dnia znajdę godzinę na koszykówkę lub rower i ograniczę kofeinę. II - Zacznę systematycznie uczyć się języków obcych. Kwadrans angielskiego, niemieckiego i francuskiego, co daje razem 45 minut lingwistycznej aktywności mojego mózgu dziennie. Zawsze chciałam nauczyć się wielu języków. A jeśli nie teraz to kiedy? Chyba nie na studiach. Chyba nie w życiu zawodowym. Chyba nie na starość, bujając się w wiklinowym fotelu, na tarasie mojego domu. III - Dostanę się na medycynę. Co prawda maturę piszę dopiero za rok, ale na dzień dzisiejszy jestem z ręką w nocniku i prawdę mówiąc nie chciałabym jej tam odmaczać przez kolejne 360 dni. Dlatego biorę się za siebie. Wiem jak to może brzmieć bo mam świadomość tego ile już razy mówiłam że od dziś systematycznie się uczę. Tym razem liczby przerażają - pozostało dokładnie 361 dni, 46 działów biologii i 14 działów chemii.

32 komentarze:

  1. gratuluję i trzymam kciuki :-) w szczególności za postanowienie nr3 :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Sama się sobie dziwię, że jednak się tu wypisałam.

      Usuń
  2. Marzenia są straszną rzeczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia są piękną rzeczą. Co w nich strasznego?

      Usuń
  3. Uwielbiam te postanowienia! Wszystkie podpunkty. Pierwszy za to, że mam takie samo; drugie - że sama chyba nie dałabym rady się za to wziąć, a trzecie za podobieństwo do mnie.
    Kiedy przeczytałam o 361 dniach to uznałam, że mój zakład z Mateuszem był zakładem o niemożliwe. Ciągle jednak wierzę i wiem, że dam radę.

    Dam radę napisać matematykę na 80%, prawda? Założyłam się z nim, chyba z 'miłości' - ostatnio matematyka sprawia mi przyjemność. Rozumiesz to?! Ja nie. Nie chcę, żeby było tak jak z biologią (olimpiada, rzecz jasna), a mianowicie - nie uda mi się. Nie mogę się poddać - jeśli ja przegram, stawiam mu zgrzewkę piwa, a jeśli uda mi się... dostanę słuchawki :3 oby nie zdarzyło się tak, że będę mieć 78%. Jak myślisz - czy ten zakład to samobójstwo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, kim jest tajemniczy Mateusz? Po drugie, nie ma rzeczy niemożliwych. Myślę że dobre rozplanowanie czasu i wiara w to że się uda to klucz do sukcesu. A myślisz o podstawie czy rozszerzeniu?

      Usuń
    2. Jasne, że podstawa!
      Założyłam się, hm, bo byłam wtedy pewna. Zobaczyłam licznik i zgłupiałam, ale jeśli przeanalizuję gimnazjum - a zaczęłam się uczyć od rozpoczęcia trzeciej klasy, i jakoś udało mi się dostać 36/50, czyli wcale nie tak źle... dlaczego nie?

      "Tajemniczy Mateusz" nie jest tajemniczy. Chłopak z mojej klasy. Mówiłam chyba Ci o nim kiedyś. Chyyba.

      Usuń
    3. Bardziej kojarzę po nazwiskach (to jutro). A co z biologią? Zdajemy?

      Usuń
    4. Chyba tak. Tak myślę. Przecież się przyda. Biologia i chemia, studia ściśle - witajcie! Ej, to jest coś.

      Ostatnio odtworzyłam stare płytki u cioci i odkryłam tyle zdjęć, że w głowie mi się nie mieści. Myślałam, że nie znajdę nigdy ich więcej. Myślę o deviantart. O moich przeróbkach tych zdjęć. Hm.

      Usuń
  4. fajnie jest mieć marzenia. trzymam kciuki, by udało Ci się zrealizować Twoje cele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Wrócę do tego tematu za rok.

      Usuń
    2. a czemu myślisz akurat o medycynie ?

      Usuń
    3. Bo chce pomagać ludziom. To mi daje radość. Zresztą, odkąd sięgam pamięcią, zawsze bolało mnie cierpienie innych i chyba właśnie dlatego medycyna - chcę to cierpienie eliminować na tyle na ile będę mogła.

      Usuń
  5. Będę trzymać za ciebie kciuki. Wiem, że możesz to spełnić.
    Sama przeważnie kiedy sobie coś obiecam, to w końcu do tego dochodzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim zapasem trzymanych za mnie kciuków z pewnością się uda. Przynajmniej moja wiara w zwycięstwo rośnie.

      Usuń
  6. Bosz, ja mam praktycznie te same postanowienia. No jeszcze dwa bardzo osobiste. Ale szczególnie matura i języki. Bosz, ile to ja już nie mówiłem, że będę się uczył. Ehh.

    Ale trzymam kciuki, pięty, oraz włosy cyganki. Cokolwiek, gdziekolwiek. Byle by Ci się udało. Może i mi się uda.

    UwG :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. W kupie siła (kupy nikt nie ruszy - o boże, budzi się we mnie dzieciak O NIE O NIEEEeeee). Jest jeszcze jedno osobiste. Za nie też mógłbyś skręcić pukiel włosów?

      Usuń
    2. Wiesz co, będę ścinał o ustawowe 5cm loczki i pójdą pod nóż, trzy pejsy z tyłu które mi całe loki obciążają (mają ze 2cm średnicy- taka gęsta rurka skręcająca się xD ), może Ci potem dam na szczęście xD

      Usuń
    3. Wtedy to one będą już jakby martwe.

      Usuń
  7. Nawracam się na słuszną stronę mocy, teraz będę odpowiadać pod moimi notkami na Twoje komentarze. Inaczej bałagan totalny, a tego nie chcę.

    Mniach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najlepiej tak. Ordnung muss sein.

      Usuń
    2. Tej, to brzmi jak słowa oficera w Oświęcimu. Tego też uczą? 8DDD

      Usuń
    3. Niemiecki uzależnia :)

      Usuń
  8. brzmi bardzo ambitnie, ale nie niemożliwie :)
    też chciałam dostać się na medycynę, ale od dawna cieszę się, ze jednak studiuję coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiara czyni cuda więc wierzę że się uda :) Co ciekawego studiujesz?

      Usuń
    2. oj z tymi cudami to popłynełaś :D
      biotechnologię medyczną :)

      Usuń
    3. O, fajny kierunek? Też nad nim dywagowałam. Tak jakby co.

      Usuń
    4. fajny i ciekawy, ale za nowoczesny jak na PL.

      Usuń
    5. Hah, a można jeszcze spytać gdzie studiujesz? :)

      Usuń
    6. na CM w Bydgoszczy :)

      Usuń
  9. Co jest, zniknęły komentarze i nie ma notki? Błąd?

    OdpowiedzUsuń